Za oknem jesień w pełni...bardzo lubię tę jesienną aurę opadających liści i lekkiego słońca.
Wiadomo jednak, że jesień to okres w którym o nasze usta trzeba zadbać szczególnie, dlatego dzisiaj w miarę wolnego czasu postanowiłam zrobić przegląd swoich produktów pielęgnacyjnych do ust :)
Oto i one:
od lewej: Neutrogena, Carmex, Natural Lip Stic z Lovely, Isana Fruit&Gloss, Palmers, Noni Care, od dołu: Carmex i Tisane
Na pierwszy ogień idą ulubieńcy:
Moi ulubieńcy, których używam już dobrych kilka lat, to carmex oryginalny, tisane i pomadka Neutrogena formuła norweska.
Nr jeden zajmuje Tisane, to już "ente" opakowanie stosuję go na noc, nakładając grubszą warstwę, rano gdy budzę się usta są wygładzone i zadbane gotowe na cały dzień. Podobnie używam carmex w słoiczku, ze względu na higienę zaopatrzyłam się w jego wersję w sztyfcie by mieć ją zawsze przy sobie.
Na szczególną uwagę zasługuje Neutrogena formuła norweska, dostałam ją przy zakupach w Rossmanie jako gratis, i byłam dosyć sceptycznie nastawiona do jej działania, (kiedys miałam z Neutrogeny balsam w tubce i kompletnie się nie sprawdził). Podchodząć z rezerwą do tego balsamu mile mnie zaskoczył, świetnie nawilża, jest bezbarwny, o lekko jak dla mnie waniliowym zapachu, b.dobry na mrozy w zimie, kiedy carmex jest odrobinę za "zimny"
Kolejne balsamy to produkty,które w moim przypadku się nie sprawdziły:
Pierwszy z nich to Palmers Cocoa Butter, Noni Care z Oliwką, i Natral Lip Stick z Lovely
O Palmers słyszałam wiele dobrego, mam wersję z ciemną czekoladą i pieprzem, muszę przyznać, że zapach jest bardzo fajny, ale na tym się kończy, zwykła wazelina, która nawilża usta na bardzo krótko, daję fajny połysk i lekko zmiękcza usta. Używam jej od czasu do czasu na noc, albo smaruję łokcie.
Drugi z nich to Pomadka Noni Care Intensive, z Aloesem, Oliwką, Lemoką, z kontrolowanych naturalnych upraw, bez PEGs, bez parabenów, silikonów, parafiny itp itd. czyli dużo obietnic, mało działania, pomadka fajnie pachnie, ma zielony zabawny kolorek i na tyle z dobrych stron. Kupiłam ją, ze względu na kremy z Noni Care które bardzo lubię, jednak pomadka się nie sprawdziła.
Trzeci niewypadł to pomadka z Lovely, z kamforą i mentolem coś na miarę Carmex, jest ok ale za słabo chroni usta.
Ostatnia pomadka to Isana Fruit& Gloss, sięgnęłam po nią z ciekawości, dodatkowo była za jakies ok 3zł w promocji, nie zawiera parafiny, silikonów i konserwantów, podoba mi się jej malinowo porzeczkowy zapach i ładny gloss, który zostaje na ustach, trzyma się długo, taki umilacz podczas dnia.
A jakie są Wasze ulubione produkty do pielęgnacji ust??
Pozdrawiam M :)
ja uwielbiam wszelkiego rodzaju pomadki. :)
OdpowiedzUsuńja tak samo :), teraz skupię sie na projekcie denko zanim coś kupie nowego :)
UsuńDziękuję i mam nadzieję, że będzie kolejna setka - byłoby pięknie. :)
OdpowiedzUsuńCo do pielęgnacji ust to w mojej skromnej kolekcji jest chyba więcej błyszczyków niż pomadek ochronnych. W sobotę kupiłam sobie pomadkę z Nivea vitamin shake i będę ją męczyć przez najbliższy czas. Również miałam Carmex ale gdzieś mi się zapodział, ponieważ od dłuższego czasu nie miałam go na swoich ustach (głupio przyznać ale o nim zapomniałam..). Nie miewam jakichś specjalnych problemów z ustami, dlatego traktuję je głównie pomadkami lub błyszczykami. Jeżeli już naprawdę mam jakiś problem (np. popękane usta), używam wazeliny z Ziaji lub pomadki ochronnej z Neutrogeny.
Buziaki! :)
Tisane <3
OdpowiedzUsuńtak to jest definitywnie no 1 :)
Usuńja dzisiaj zaopatrzyłam się w zestaw pomadek ochronnych na zimę ;)) Jesień idzie trzeba dbaćo nasze usteczka ;)
OdpowiedzUsuńCarmexy mam i lubię, ale moisture wersja w sztyfcie jako szminka podoba mi się bardziej:)
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem jest Carmex, Tisane jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam carmex w sztyfcie w słoiczku nie miała,ale nie przepadam grzebać palcem w słoiczku :) Za to tisane wysuszyła mi usta.
OdpowiedzUsuńTisane wygrywa!
OdpowiedzUsuńcarmex w słoiczku mam i polubiłam to chłodzenie na ustach ;)
OdpowiedzUsuńCarmex my love :)
OdpowiedzUsuńmam balsam palmers i to wersja z mięta i czekoladą :) lubię go ze względu na zapach, nawilża całkiem nieźle ale na porządne zimowe chłody będzie za słaby. z twoich ulubieńców próbowałam już wszystkiego. lubię carmex, ale moje usta już się do niego przyzwyczaiły i nie działa tak dobrze. isana ma dla mnie nieprzyjemny smak/zapach i używam w wyjątkowych sytuacjach. neutrogena była dość dobra, pewnie sobie ją jeszcze kupię :)
OdpowiedzUsuńwpadnij na mój blog http://g-kosmetyki.blog.pl/
OdpowiedzUsuń